czwartek, 4 września 2008

Sen

Z tego co wiem, to okres u kobiety nie kończy się raczej po jednym dniu, tak i ja nie kończę po jednym dniu. Wygląda na to, że internet ma większy wpływ na ludzi niż ludzie na internet. Wczoraj w mych membranach(nie ma to jak bass z latopa) gościło- tu zaskoczenie, to co zawsze. Aż w końcu... wchodzę na wojnaowawel.com i słucham zapowiedzi bitwy przez tego co nie wie gdzie leży Wyględów.
I tak w nocy ze środy na czwartek objawia mi się sobota i jedna z opcji wyboru.
Wchodzę przez furtkę, idzie ze mną ekipa, nie, nie ta 40-osobowa a normalni znajomi można powiedzieć że gay fay style. Pierwsze kogo widzę to Skorup, witam się i schodzę w dół po prawo ode mnie hordy ludu uderzają to jakiegoś lokum, chyba do pizdnej komnaty. W międzyczasie witają się ze mną ze cztery osoby, których mordy widzę chyba po raz pierwszy w życiu, obstawiam że więcej widziałem swoją dupę niż ich facjaty. Ostatni punkt wycieczki, samica, przeciętna, ale ma dupe i cycki, a jak wiadomo dupa i cycki nie gryzą.
-Znasz mnie?
-Nie.
-A Słomę znasz?

-(uśmiech na twarzy[a właściwie brecht przyp. redakcyjny]) Znam
-No to kurwa znasz i mnie.

"Męczą, lub dają odpocząć - są twoje. Czasem ukojenie, czasem paranoje. Sny, nawet gdy są złe, to się budzisz... Możesz w nich kochać lub mordować ludzi. Krzywe odbicie w witrynie twego ducha. Są twoje - tajne, nie jawne jak życie. Tu wszystko dzieje się naprawde."

Aha, dla tych co mieliby wątpliwości na sobotę George Clinton czy WBW? Zostaję tylko opcja pierwsza, nie widziałem żadnego fristajlowca.
Wybacz, że chciałem Cię zdradzić
Kwiatki, łączki i miłość dla Ciebie. Słuchaj Sz Sz.

Brak komentarzy:

statystyka