poniedziałek, 16 lutego 2009

Koncert Roku

Taki o to tytuł wymyśliłem zaraz po rozpoczęciu się finałowego koncertu, dlaczego? Za chwilę, przewijam taśmę do przodu jak Dj Kocur winyla i startuje.

Image and video hosting by TinyPic


Pojechałem sobie na Wiley'a, bo nie 10zł to niedużo, bo się jaram.
Arena Ursynów. Kupiłem sobie bilecik, staram się wejść z piwem, ale nie mogę, kazali mi wypić na zewnątrz. Wybija ze mną ziomek Koko-Janek bodajże, nie zdążyłem zsączyć piany złotego płynu a dwie żółte kamizelki już zapraszają nas na bok. Dobre chłopaki, dobrze z oczu im patrzy, myślę będzie dobrze.
-To co? Obywatelskie pouczenie? Panowie, proszę odejść tam na bok i dokończyć.
Dzięki chłopaki.

Idziemy za jakiegoś vana, stoimy chwilę, przechodzą za nami facet+ babka lub babka+facet(żeby nie było dyskryminacji przy wymienianiu) i pokazują odznake. O kurwa, jeszcze te ćwoki.
Płk. Columbo poszedł do ziomka, mnie obsługuje Cruella DeMon.
-Masz narkotyki?
-Ja? W życiu, nie palę.
Niby bletki w portfelu, w którym grzebię ale myślę zrobić to Ty mi możesz.
Nie byli mili, w międzyczasie słyszę, że znajomka straszy komisariatem.
Podchodzi do mnie kundel i z mordą
-Co masz w majtkach?
(Na wargi mi się ciśnie -A co mam mieć? Chuja mam. Ale myślę, KONCERT)
-A co mam mieć w bokserkach?
Przetrzepali, poszli, wypiliśmy do końca.
Koncerty w skrócie.
Numer Raz, bez Tede- 1/4 fejmu, jedynie 'Ja Mam To Co Ty' buja.
Mrozu? Jęczy przez jakieś 20 minut i kończy. Czterech dresów biję brawo, nagle jeden sobie uprzytomnił co robi i krzyczy
-Wypierdalaj frajerze
-Uspokój się kurwa.| Leci z łapami drugi dres(czyli pół dres)
Pono/Koras i ich 'Nieśmiertelna Nawijka Zipskładowa' ano i Fu i jego sethgawrkfjfeskjer.
W międzyczasie nagrywamy sążne propsy dla Dj'a Kocura aka Bobcat jak sam to ujął.
To PROSTE, że po PROSTO robi się pusto bo PROSTOta wybywa, wstyd będzie myślę, mało ludzi...
Hirek po przerwie zaprasza na koncert finałowy, zaczynają się schodzić ludzie spod wyjść, nie jest tak źle z publiką chyba.
Pojawia się Wiley i jego Dj/hypeman, ale.... wtedy myślę, potwierdza się to co myślałem wcześniej. 10zł, albo Eskiboy nie przyjedzie albo
coś. JEST, ale staję za deckami a na majku jego człowiek. BEKA myślę(i tu się rodzi tytuł),
Ojciec Chrzestny grime'u cały czas łeb w kapturze, nie widać wyrazu twarzy aż w końcu po paru kawałkach ukazują się jego oczy, rozmiarów tego jakie miał kot ze Shreka, tylko że ich 'wyraz'był skrajnie odmienny. Jest spizgany, jakby nawinął Białas holenderską naturą. Wpatrzony w swojego towarzysza ze wzrokiem i uśmiechem, który rozpierdala na kolana. Już wiemy z kim się tak spizgał. Dostrzegam ochroniarza, który stoi z miną czy całą mordą, która jest nie do opisania
(W tym miejscu wyobraź sobie drogi czytelniku mordę Słomy[już jest BEKA], która przez 10 minut nie może wyrobić ze śmiechu).

Image and video hosting by TinyPic


Eskiboy prosi o majka, za chwilę dostaje i wskakuje. Dla mnie różnica kolosalna, już od samej barwy głosu do wkręcenia w nawijaniu. Momentami wydawało mi się, że rapuję do swojego lewego buta, ale to tylko moja schiza. Nakręcony jak Eis i Pezet, dla mnie daje dobry koncert i chyba gra dłużej niż przewidywała rozpiska, wręcz przeciwnie jakby nie mógł
skończyć, co chwila się pojawia -Ten kawałek będzie ostatni.| Ok, to jeszcze jeden.| Dobra, teraz już naprawdę ostatni utwór|.
Widziałem koncerty jak grał w UK czy na Splash'u i wydaję mi się, że tutaj zagrał lepiej, mało tego wrażenie miałem takie, że w przeciwienstwie do Noreagi on zagrałby dla 5 osób. Ma potencjał chłopak, ale na Kemp chyba z takim repertuarem by go nie wzięli.
Oczywista oczywistość jaki kawałek mogłem zamieścić.



Pozdrawiam mojego ziomka- sztuczną szczekę z którym zdjęcie zamieściłem powyżej.
Piątka bratku!

A,i specjalnie dla Was, co nie znali a może pamiętają jak pod to nawijał któryś z nich. Hyphy



Byłem w Punkcie na Wenie, w New Deep na Jasnej Liryce i Tetrisie czy CNN, ale pisać mi sie nie chcę
bo nie pamiętam już, ale pierwsze dwa koncerty z wymienionych były fajne, ostatni mierny.
statystyka