niedziela, 7 września 2008

"Nasza muzyka była zawsze pożyczona, pożyczona od Sly Stone'a i George'a Clintona"

6 września. Ważna data. Dla najstarszych- 37 dzień powstania, dla Anglików- rocznica pogrzebu Diany, dla 'innych'- Suazi odzyskało niepodległość(zawsze pytałem Pani od geografii o stolicę tego państwa), dla tych z których mam bekę- ktoś tam od nas zwyciężył w Eurowizji, a dla nas? Dla nas data 06.09.08 oznacza wielkie wydarzenie muzyczne.
George Clinton przybył do Warszawy w ramach Music for Peace. Ale kim jest George [
ˈdʒɔːɹdʒ]?

George jest muzykiem, niewątpliwie legendą. Jest murzynem, to zapewne ma i dżordża. Niekwestionowanie
to pojeb jakby nie patrzeć. Jest też jednym z ewenementów wśród muzyków pod względem używania sampli...(domyśl się o czym miałem napisać, ale kurwa. To jest blog z relacjami a nie o pierdoleniu biografii).
19.00 ustawka pod Rotundą. Wcześniej ze Słomą i Żółwiem robimy browary, ale docieramy pod bank. Ekipa powiększa się, sporo czekamy na resztę. Zmęczony życiem obracam pomału głowę w lewo, dostrzegam błysk w oku generała Słomka. Centralne centrum miasta, po drugiej stronie pełno policji, która pilnuje festynu na festynie-a my? Ładujemy browar, na legalu jak SLU.
Podziemie, tramwaj, klony+koleżanka. Praga. Ekipa z grodu Kraka opóźnia się ładnie. Kolejka na Clintona jest duża, miło i nie, wbijamy na chama. Chcę go zobaczyć, myślę, tym razem nie popuszczę jak bobas, ale niestety, to nie działa jak nawarony. Patrzę w telebim, Geordie popierdala po scenie w pielusze(proszę o weryfikację)? Co prawda coś jarałem przed wejściem, ale myslę że widziałem dobrze. Toy toy'e spotykamy ekipę z Erim na czele. Dopada mnie potrzeba fizjologiczna, tryskam złotym płynem z ciśnieniem 4000 barów a za plecami słyszę to czego nie powiniem słyszeć w tym momencie.
'We want the funk', jak obiecałem a wiedzcie że zawsze dotrzymuje słowa(do tego jestem Brzydki, Zły i Sczery) dzwonię, daję posłuchać po czym dodaję swoją poezję. Podbija dwóch kulfonów z ochrony, przypierdalają się chcą się napierdalać. Za co? '(...)Taki z nas hardkor jak kurwa z UMC Embargo". Jebać Was. Wybijamy czas dla fanów, ludzię chcą robić sobie z nami zdjęcia. Mes boi się wpierdolu za koszulki alkopoligamii, Numer Raz mówi że płyta Teta będzie jak ją nagra, Ciech(mamy od Was nazwę więc Cię zostawię w spokoju), Łozo- nie ten znany z Wrocławia, tylko ten jakiś z Afro...coś boi się podejść, Tet w tramwaju mówi że płyta się miksuje. Ale rozbieżność, przyznaj się, wyjebali Cię z LWW Studio?

"Wszystko co mamy to te ulice szare,
wszystko! Wszystko co najlepsze! wszystko! Wszystko co najlepsze!"

Drzemy mordy jak zawsze, chlejemy publicznie jak zawsze, ale nie robimy burdy
"Zamiast narzekać zrób coś i zacznij świat swój zmieniać", chociaż.... może czasami obrażamy kogoś uczucia "Pan Bóg Cię wydyma, hallelujah!", przepraszam za nas, naprawdę.
Chmielna/Nowy Świat, nasza miejscówka. Wpada Straż Miejska
"To my to wypijemy przy panach i idziemy", jakoś wychodzimy obronną butelką z tego, ale w końcu chyba wylądujemy na Kolskiej kiedyś. Akcja toczy się na Chmielnej i gdzieś równolegle do niej. Słoma rzuca dwa punche. 1szy do Magdy, w której się zakochał
-Chcesz się budzić codzienne ze śniadaniem w łóżku?
Drugi do Lubcia
-Pamiętasz jak się kiedyś zgubiłeś na Mokotowie?
-No, zostałem sam.
-No właśnie, a na koszulce miałeś 'Nigdy nie zostaniesz sam'.

Chmielna. Idą dresy. Jeden mruknął 'jebać pedałów', Fifty się oburzył, małe spięcię, dres odciąga dresa, trzeci podchodzi 'Zaraz zajebię któremuś kosę'. Aha. Na chuju se namaluj,
Mam właśnie zawiechę i nie wiem co pisać dalej. Poszliśmy na Agrykolę na Plac Zabaw, funk był grany i znowu usłyszałem "We want the funk"- chyba na stałę dołączy do kanonu naszych hymnów.

"Też myślisz o tym? Przyszłość, jaka będzie? Czy tak będzie czy tak jest? A może zwariowaliśmy?"
Pochłaniają dużo rzeczy, przede wszystkim pieniądze, zdrowie(głos), ale masz z tego dużo. Masz atmosferę, dobrę akcję poznajesz masę ludzi, znasz Polskę wzdłuż i wszerz, nie zrozumiesz tego jeżdżąc raz do roku na Sunrise'a czy Hity na czasie.

"Ważniejsi są dla mnie Ci których znam naprawdę
chociaż widzimy się rzadko mamy jedną jazdę"

Nie znam się na rapie, znam się na muzyce której słucham.





Image and video hosting by TinyPic

26ego jadę pewnie do Łodzi na b3 Global Takeover a stamtąd do Krakowa, 12ego nie wiem czy dotrę na zjazd kempowiczów, koncertu tam nie będzie ale i tak nic bym nie zapamiętał zapewne. Cześć, miło było.

Brak komentarzy:

statystyka